Dętki zwycięstwa

Ronde van Vlaanderen 2021 był wyjątkowym wyścigiem pod wieloma względami. Od strony rowerowych technikaliów warto zwrócić uwagę na fakt, że zwycięzca, Kasper Asgreen wygrał te zawody na kołach z (niemal) klasycznymi dętkami. 

Kolarstwo zawodowe to w wielu kwestiach ostoja tradycji. Jeśli jakieś rozwiązanie sprawdza się przez lata, profesjonaliści niechętnie podejmują ryzyko. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi sukces lub porażka w najważniejszych imprezach sezonu. 

Dla przykładu Vincenzo Nibali czy Fabian Cancellara bardzo długo opierał się przed zaufaniem elektronicznym przerzutkom.

Z wielu powodów profesjonaliści są szczególnie przywiązani do klasycznych szytek. Naklejane na obręcze, sięgające historią XIXw wciąż mają wiele zalet.

Umożliwiają jazdę z niższym ciśnieniem, co szczególnie doceniają kolarze przełajowi. W stosunku do zestawu “opona z dętką” są zdecydowanie bardziej odporne na defekt typu “snake bite”. Z kolei gdy zostaną przebite, zapewniają bezpieczniejszą jazdę z uchodzącym z nich powietrzem. 

Embed from Getty Images

Dodatkowo przyjęło się uważać (a jeszcze do niedawna potwierdzały to również testy laboratoryjne), że zapewniają szybszą jazdę dzięki niższym oporom toczenia. 

Ze względu na wyższy koszt, niełatwy montaż i kłopoty przy ewentualnym defekcie, wśród amatorów cieszą się uznaniem jedynie wyjątkowych entuzjastów. 

Embed from Getty Images

W zawodowym peletonie natomiast, gdy w grę wchodziła walka o najcenniejsze laury, gwiazdy szosy wciąż sięgały po szytki. 

Wydawało się, że jeśli jakieś rozwiązanie pokona sprawdzone szytki, będą to koła bezdętkowe. Choć nieco cięższe, to jednak zapewniające niskie opory toczenia, wysoką przyczepność i odporność na przebicie. 

W tym sezonie na kołach bezdętkowych Jasper Stuyven wygrał Mediolan-San Remo a Greg van Avermaet był trzeci we Flandrii. Z kolei van der Poel po zwycięstwo w Strade Bianche i van Aert w Gandawa-Wevelgem pojechali na szytkach.

Oczywiście zdarzały się przypadki, gdy ktoś zwyciężał na oponach z dętkami, zarówno w nieco bardziej odległej przeszłości (podczas niektórych czasówek używał ich np. Miguel Indurain), jak i współcześnie (w 2014r mistrzostwo świata w jeździe indywidualnej na oponach zdobył Tony Martin), jednak głośno stało się o nich za sprawą zwycięstwa etapowego Juliana Alaphilippe’a podczas Tour de France 2020. 

Na górzystym odcinku wokół Nicei, Francuz, jako pierwszy od lat odniósł znaczący sukces na kołach z oponami i dętkami. 

Sponsor zespołu Deceuninck Quickstep, Specialized, dostarczający zarówno opony jak i koła (Roval, modele Alpinist CLX oraz Rapide), choć ma doświadczenie w budowie zestawów tubeless, postawił na kombinację karbonowych, aerodynamicznych kół o wewnętrznej szerokości 21mm, opon Turbo Cotton i lateksowych dętek. 

Alaphilippe na dętkach zwyciężył nie tylko na etapie Touru, ale kilka tygodni później, we włoskiej Imoli sięgnął na nich również po mistrzostwo świata w wyścigu ze startu wspólnego. 

Embed from Getty Images

Ostateczny test dla dętkowych opon przyszedł tej wiosny. 

Kasper Asgreen z Deceuninck – Quickstep, który w imponującym stylu wygrał zarówno prestiżowy klasyk E3 jak i monument “Dookoła Flandrii” nie tylko zwyciężył na oponach (Specialized Turbo Cotton Hell of the North o konstrukcji “open tublar”, oplocie 320tpi i szerokości 28mm), lateksowych dętkach, ale też na aerodynamicznych, wysokich Rovalach CLX. 

To pokazuje, jak bardzo w ostatnich latach rozwinęły się możliwości budowy niezawodnych kół kompozytowych, ale też jak zmieniło się podejście zawodowców. Jeszcze niedawno opona, która realnie na szerokiej obręczy ma niemal 30mm stosowana byłaby w przełajach, bywa też uznawana za komfortowe rozwiązanie dla amatora w rowerze typu “all road” a teraz wygrywa legendarny “monument”!

Jeśli podobne rozwiązanie osiągnie sukces podczas przełożonego na jesień Paryż-Roubaix, na trasie którego bruk jest najbardziej wymagający, będziemy mogli mówić o pewnym przełomie.

Choć trudno mówić o innowacji w przypadku tak sprawdzonego rozwiązania jak koła z dętkami, wygląda na to, że połączenie wielu, pozornie niewielkich zmian, daje przewagę, która oddziela zwycięstwo od porażki.  Jeśli jakieś rozwiązanie, tak jak w tym wypadku, jest po prostu szybsze, nawet konserwatywni zawodowcy będą go używać.

Autor: Marek Tyniec

Tworzę treści w internecie od 1999r. Byłem redaktorem naczelnym bikeWorld.pl, pracowałem jako rzecznik prasowy maratonów rowerowych. Prowadzę autorski magazyn o kolarstwie XOUTED. Od 25 lat startuję w zawodach mtb. Na co dzień zajmuję się marketingiem w branży IT.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.