W oczekiwaniu na Paryż-Roubaix

W oczekiwaniu na Paryż-Roubaix

Paryż-Roubaix to synonim kolarskiego klasyku a zarazem impreza jedyna w swoim rodzaju. Po ponad rocznej przerwie tym razem zostanie rozegrany w nietypowym, jesiennym terminie. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy wyjątkową zapowiedź tego niezwykłego wyścigu.

Ofiara pandemii

Paryż-Roubaix to jeden z wyścigów, który najbardziej ucierpiał z powodu pandemii koronawirusa. Edycję 2020 najpierw przełożono z wiosny na jesień a następnie w ogóle odwołano. Następnie edycję 2021 również przełożono na jesień i z trwogą czekano na raporty zakażeń. 

Choć “czwarta fala” zaczyna się rozpędzać, po wielu miesiącach niepewności i oczekiwania legendarny wyścig nareszcie zostanie rozegrany. 

A nawet nie jeden, tylko dwa, ponieważ tym razem swoje “piekło północy” przeżyje również zawodowy peleton kobiet. 

Na tym jednak nie koniec perturbacji. Paryż-Roubaix 2022 musi zmienić tradycyjny termin ze względu na wybory prezydenckie we Francji. Na szczęście doszło do porozumienia z UCI oraz organizatorami Amstel Gold Race i oba wyścigi zostaną przestawione w wiosennym kalendarzu. 

Żywa legenda

Unikatowy charakter Paryż-Roubaix zapewniają zabytkowe, polne drogi o brukowanej nawierzchni. Część z nich wciąż jest używana przez rolników uprawiających tamtejsze pola, inne, jak słynna sekcja w Lasku Arenberg ma status zabytku i jest zamknięta dla ruchu. 

Bruk na trasie “piekła północy” (przydomek choć wiązany jest z trudnością samych zawodów w rzeczywistości pochodzi od zniszczeń, jakich doznały okolice Lille w czasie pierwszej wojny światowej) jest zupełnie inny – dużo bardziej wymagający niż w pobliskiej Flandrii.  Jazda po nim zmusza kolarzy używających nowoczesnego sprzętu do wysiłku podobnego do podejmowanego przez atletów z pionierskich czasów sportu rowerowego. 

Jeśli więc jakiś wyścig jest “monumentem”, “pomnikiem” kolarstwa, to właśnie Paryż-Roubaix. To właśnie tam historia spotyka się ze współczesnością, pobudzając wyobraźnię kibiców i zawodników. 

Jesień zmienia wszystko

Kilka dni temu mieliśmy okazję przyjrzeć się z bliska kluczowym sektorom bruku. W tygodniu przed mistrzostwami świata w Leuven (10 dni przed samym Paryż-Roubaix) odwiedziliśmy Arenberg, Pont Gibus i dedykowany Bernardowi Hinault Wallers Haveluy. 

Meteorologowie zapowiadają opady deszczu, które zmienią trasę wyścigu w błotną rzeź, natomiast nawet bez ulew jesienna edycja byłaby wyjątkowa. 

Prace polowe, naniesiona ziemia i nawozy czy wyrośnięta trawa zmieniają i utrudniają jazdę po bruku prawdopodobnie bardziej niż wczesną wiosną. 

Do tego dochodzą kolejne elementy, takie jak słabsze przygotowanie do jazdy po bruku po lecie spędzonych na wyścigach etapowych i górzystych klasykach, zmęczenie sezonem, możliwość podjęcia większego ryzyka czy wreszcie ostatnia szansa na lukratywny kontrakt. 

O tym wszystkim dowiecie się z naszego podcastu, którego możecie posłuchać poniżej, lub na jednej z popularnych platform, m.in. Anchor.fm, Spotify i Google Podcast.

Start na bruku

Pierwszą, symboliczną sekcją brukowaną kolarze przejadą już na samym starcie. Plac de Gaulle’a w Compiègne pokryty jest „kocimi łbami” i zapowiada, z czym kolarzom przyjdzie mierzyć się kilka godzin później.

W stronę Arenbergu

„Lasek Arenberg” to legenda Paryż-Roubaix, której nie byłoby, gdyby nie Jean Stablinski. Znakomity kolarz polskiego pochodzenia, zwycięzca Vuelta a Espana (1958), triumfator na etapach każdego z trzech wielkich tourów i mistrz świata z 1962r odegrał niebagatelną rolę w historii „Piekła Północy”.

Jako członek Towarzystwa Przyjaciół Paryż-Roubaix zaproponował, by dołączyć do trasy ten niezwykle trudny sektor bruku. Stablinski znał go, ponieważ sam wcześniej pracował w tej okolicy jako górnik.

Region, w którym rozgrywany jest wyścig to z jednej strony tereny rolnicze a równocześnie kopalnie i przemysł, w których m.in. pracowało wielu polskich emigrantów. To jednak temat na inną opowieść.

Pavé Bernard Hinault

Haveluy à Wallers to sektor przed Arenbergiem poświęcony Bernardowi Hinault. Przejeżdżając przez niego zobaczyliśmy, jak wymagający i jak inny od edycji wiosennych będzie tegoroczny wyścig. Wyraźnie widać efekty pracy rolników, liczne zanieczyszczenia i tłusty piach, który utrudni jazdę bez względu na pogodę.

Arenberg

Najbardziej znany i jeden z decydujących odcinków bruku na trasie Paryż-Roubaix. Na dziesięć dni przed wyścigiem był jeszcze zarośnięty trawą, ale już trwały prace pielęgnacyjne. W tym wypadku pielenie nie tylko eksponuje legendarny bruk, ale zwiększa stopień trudności. Trawa wypełniała bowiem szczeliny między kostkami, jej usunięcie sprawia, że ten najbardziej nierówny sektor zmusi zawodników do najwyższego wysiłku.

Pont Gibus

Sektor Pont Gibus (Wallers a Helesmes) po przerwie powrócił na Paryż-Roubaix w 2013r. Trzy, następujące po sobie odcinki, które odwiedziliśmy, usytuowane w połowie trasy są często miejscem pierwszej, większej selekcji w peletonie. Zatem warto zwrócić uwagę na taktykę zespołów, pozycję faworytów w peletonie, liczebność pomocników i często zdarzające się w Arenbergu defekty i kraksy.

Stary i nowy velodrom w Roubaix

Po środkowych, wymagających sektorach, oczy kibiców zwracają się zawsze w stronę Mons-en-Pévèle oraz Carrefour de l’Arbre. To tam często decydują się losy wyścigu i obserwujemy najbardziej dramatyczne rozstrzygnięcia.

Meta „Piekła Północy” usytuowana jest jednak dalej, w samym Roubaix na słynnym, betonowym torze kolarskim.

Velodrom w Roubaix to, tak jak sam wyścig, zabytek i pomnik sportu rowerowego. Słynne prysznice, szatnie, ale też modernistyczna trybuna i budynek klubu kolarskiego to miejsca absolutnie wyjątkowe.

Dla kontrastu a zarazem dla uzupełnienia, zaraz obok wybudowany w 2010r „Le Stab”, nowoczesny obiekt nazwany ku pamięci Stablińskiego. Drewniany tor znajdujący się wewnątrz hali uchodzi za jeden z szybszych na świecie. Pod koniec października 2021 zostaną na nim rozegrane torowe mistrzostwa Europy.

Paryż-Roubaix mężczyzn zostanie rozegrany w niedzielę, 03.10.2021. Na trasie z Compiegne do Roubaix liczącej 257,7km zaplanowano 30 odcinków brukowanych o łącznej długości 55km.

W sobotę, 02.10 po raz pierwszy na trasie z `Denain do Roubaix o długości 115,6km rywalizowały będą kobiety. Przygotowano dla nich 17 sektorów bruku w tym Mons en Pevele oraz Carrefour de l’Arbre.

O trasie, znaczeniu zmiany terminu wyścigu, faworytach i ciekawostkach związanych z Paryż-Roubaix 2021 dowiecie się z naszego podcastu.

Możecie go posłuchać poniżej, lub na jednej z popularnych platform, m.in. Anchor.fm, Spotify i Google Podcast.

Foto, wideo: Paweł Weroński
Tekst: Marek Tyniec

Autor: Marek Tyniec

Tworzę treści w internecie od 1999r. Byłem redaktorem naczelnym bikeWorld.pl, pracowałem jako rzecznik prasowy maratonów rowerowych. Prowadzę autorski magazyn o kolarstwie XOUTED. Od 25 lat startuję w zawodach mtb. Na co dzień zajmuję się marketingiem w branży IT.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.