BMC Teammachine SLR 01. Test długodystansowy.

BMC Teammachine SLR 01

Podsumowanie testu długodystansowego.

BMC udało się połączyć szybkość charakterystyczną dla aerodynamicznych “super rowerów” ze sporą dozą komfortu. Cały sezon 2021, jaki spędziłem jeżdżąc na Teammachine SLR 01 udowodnił, że te dwa elementy mogą iść ze sobą w parze. 

15000km: od Hiszpanii przez Flandrię po Tatry

“Test długodystansowy”, jakiemu poddałem Teammachine trwał od wiosny do jesieni. W tym czasie na Teammachine SLR01 przejechałem ponad 15000km. 

Na co dzień używałem go do treningów w okolicach Krakowa, które same w sobie są dobrym poligonem umożliwiającym sprawdzenie niemal każdego roweru. Nie brakuje nam górek, zjazdów, zakrętów i odcinków z bardziej wymagającą nawierzchnią. 

BMC towarzyszył mi jednak w wielu innych sceneriach: podczas zgrupowania w Calpe, na brukowanych odcinkach Ronde van Vlaanderen, Paryż-Roubaix i mistrzostw świata we Flandrii czy na kultowych podjazdach w Lombardii. 

Sprawdziłem go “w boju” podczas Mistrzostw Polski Branży Medycznej, Tatra Road Race, We Ride Flanders, czyli wyścigu dla amatorów na trasie RVV oraz Gran Fondo il Lombardia. 

Specyfikacja

Mój BMC Teammachine SLR01 został tylko nieznacznie zmodyfikowany w stosunku do modelu fabrycznego. Swój egzemplarz zbudowałem na ramie w rozmiarze 56cm na komponentach Shimano Dura Ace Di2 9100 i 9170. Zastosowałem koła Shimano C40 Disc z oponami Vittoria Corsa Graphene 25mm. 

“Punktami kontaktu” są aerodynamiczny, zintegrowany kokpit ICS Aero Carbon ze wspornikiem o długości 130mm i kierownicą 40cm. Siodło to Selle Italia SLR Boost Team Edition. 

“Super bike” na co dzień

Pytanie, które postawiłem sobie rozpoczynając przygodę z tym sprzętem brzmiało: jak rower, na którym można wygrywać najważniejsze wyścigi na świecie sprawdzi się w codziennym użytkowaniu? 

Kolarze zawodowi nie tylko mają swoje wymagania dotyczące specyfikacji czy geometrii. To, co ostatecznie jest dla nich ważne to efektywność, dzięki której mogą osiągać sukcesy w wyczynowym sporcie. 

Dla amatora, nawet doświadczonego i w dobrej formie istotne są jednak również inne kwestie. 

Oczywiście, szybka jazda, “responsywność” roweru, przyjemność z obcowania zaawansowaną, nowoczesną konstrukcją dają niezmierną satysfakcję. Ale równocześnie nie jesteśmy tak wytrenowani, sprawni i dobrzy technicznie jak zawodowcy. 

Uniwersalna platforma

Aby to sprawdzić, zabierałem BMC w wyjątkowe miejsca. Chcąc sprawdzić, czy jest komfortowy, jeździłem na nim po najbardziej dziurawych segmentach Paryż-Roubaix, w tym po Arenbergu. O tym, czy radzi sobie na stromiznach, przekonałem się pokonując kultowe bergi we Flandrii. Test górski to podhalańskie “ścianki” z karkołomnymi zjazdami po kiepskiej nawierzchni, ale też trasy wokół włoskiego jeziora Como. 

Teammachine należy do grona najbardziej nowoczesnych rowerów na rynku. Rynku, który najpierw zachłysnął się aerodynamiką a później, bazując na feedbacku zarówno od zawodowców jak i od klientów, zreflektował się, że skuteczność zawodnika to pochodna czegoś więcej niż tylko niskiego oporu aerodynamicznego. 

BMC zbudowało więc uniwersalną platformę łączącą w sobie zalety roweru aero i roweru do jazdy w górach. Co również ważne, nie zapomniano o komforcie.

Jest on więc zarówno stabilny przy dużych prędkościach oraz sztywny bocznie, dzięki czemu i skutecznie przyspiesza oraz pewnie prowadzi się w zakrętach. Testy na brukach pokazały, że dobrze radzi sobie również z tłumieniem drgań. A to przekłada się na mniejsze zmęczenie, większe bezpieczeństwo i lepsze samopoczucie nawet na koniec długiej jazdy w trudnym terenie. 

O tym, jak komfortowy jest to rower niech świadczy fakt, że mimo zintegrowanego kokpitu, cały sezon jeździłem na cienkiej owijce, wliczając w to właśnie przygody na flandryjskich brukach. 

Zarówno aerodynamiczny kokpit jak i sama konstrukcja ramy zaskakują swoją uniwersalnością. Na BMC można z przyjemnością jeździć przez wiele godzin, ciesząc się komfortem i szybkością. 

Na kołach o profilu 40mm (Dura Ace C40) to świetny sprzęt na każdy teren. Z kolei po założeniu Enve 56mm robi się z niego demon prędkości. 

Czy można inaczej?

Platforma BMC Teammachine SLR umożliwia złożenie roweru w topowej specyfikacji, jak prezentowanego w tym teście. 

Co dość oczywiste, trudno znaleźć w nim elementy, które chciałoby się wymienić czy poprawić. Worldtourowe doświadczenie marki BMC, ale też chęć zbudowania roweru, na którym mogą jeździć entuzjaści kolarstwa dało znakomity efekt. 

Ważne, że rower oparty o ten frameset nie straci wiele, jeśli zostanie wyposażony w komponenty nieco niższych grup. Użytkownicy Teammachine zbudowanych na Ultegrze a nawet 105 doświadczają podobnych wrażeń co ja, korzystając z topowej specyfikacji. Jedyną różnicą będzie nieco wyższa masa gotowego roweru. 

Wrażenia z jazdy: pewność prowadzenia, aerodynamika i przede wszystkim komfort, pozostaną te same. 

Autor: Paweł Weroński

Przez 16 lat uprawiałem zawodniczo kolarstwo w klubach polskich i zagranicznych. Od połowy lat '90 jestem zawodowo związany z branżą rowerową. Obecnie prowadzę studio i showroom Profidea w Krakowie.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.